pintravel.pl

Używanie telefonu w samolocie – co wolno, a czego lepiej unikać?

Używanie telefonu w samolocie – co wolno, a czego lepiej unikać?
Autor Paulina Rybarska
Paulina Rybarska

29 października 2025

To interesujące i z perspektywy współczesnego stopnia wykorzystywania zasobów internetowych – jakże niecodzienne, że ktoś gdzieś wymaga od nas nie używania telefonów komórkowych. Tak to właśnie często wygląda w samolotach. Dlaczego uruchamianie trybu samolotowego podczas podniebnej podróży jest nie tylko zaleceniem, ale wręcz wymogiem?

Otóż to całkiem istotne rozwiązanie w zakresie bezpieczeństwa, dzięki któremu nasze urządzenia zarówno nie wysyłają, jak i nie odbierają sygnałów związanych z użytkowaniem danych mobilnych. Ma to służyć między innymi systemom lotniczym, które mogłoby zostać zakłócone przez telefony działające w standardowym trybie działania.

I można to nazwać branżową prewencją, ponieważ nie ma bezpośrednich dowodów na to, że urządzenia mobilne faktycznie przeszkadzają, niemniej lotnictwo cywilne hołduje takim przepisom i jest w tym dość duża logika. W końcu warto zapobiegać zawczasu.

Niemniej to wcale nie oznacza, że telefon powinien być zupełnie wyłączony. Kiedyś tak było – ponad dekadę temu telefony musiały być wyłączone. Dziś wystarczy tryb samolotowy i to w określonych momentach.

Dlaczego powinniśmy ograniczać działanie telefonu w powietrzu?

Praktycznie każdy pasażer samolotu, prędzej czy później, musiał na pokładzie usłyszeć komunikat o konieczności kliknięcia przycisku OFF na swoim telefonie komórkowym. Stewardesy podczas instruktarzu zwykle informują, że użytkowanie smartfona może być ryzykowne.

Otóż EASA, czyli Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego, wdrożyła w swoim czasie zakaz używania telefonów komórkowych w przestrzeni powietrznej na pokładzie cywilnych samolotów, co miało zapobiegać na przykład potencjalnymi zakłóceniom w komunikacji na linii kontroler lotu – piloci.

Korzystając z telefonu komórkowego w okolicy głośnika, zdarza się usłyszeć dziwne szumy, dźwięki, jak również trzaski. Podobna zasada może zajść w powietrzu, gdzie tego typu niepożądane odgłosy są w stanie wybrzmieć w słuchawkach pilotów i tym samym zaburzyć komunikację choćby z wieżą lotów, bądź innymi samolotami.

To jednak niejedyny argument podnoszony przez EASA. Otóż wspomniane dźwięki powodowane przez telefony komórkowe mogą również źle wpływać na kondycję pilotów. Zwłaszcza jeśli są one słyszane nader często, są w stanie prowokować dolegliwości bólowe głowy, ale też wpływać na koncentrację, która u pilotów zdecydowanie powinna stać na najwyższym poziomie.

Jak podkreśla serwis komorkomat.pl: „Zasada ta dotyczyła szczególnie momentu startu, wnoszenia się na wysokość 3 tys. metrów oraz późniejszego lądowania.”

Uruchomienie urządzenia może nastąpić dopiero po osiągnięciu pułapu 10 tysięcy metrów, przy wykorzystaniu sieci Wi-Fi.

Czasy się zmieniają

A jednak świat idzie do przodu, zmienia się nieustannie, co ma wpływ także na restrykcyjność przepisów, także tych związanych z szeroko pojętym lotnictwem. Tak więc i tutaj na przestrzeni lat doszło do kilku istotnych i pro konsumenckich roszad.

Wielu pasażerów odetchnęło z ulgą, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jak nieodzownym towarzyszem naszego życia stała się technologia. Teraz to nie tylko smartfon, ale też cała masa innych urządzeń, jak choćby laptopy, iPody, czytniki e-book, odtwarzacze muzyki, tablety i tak dalej.

Co się zmieniło? Ponad dekadę temu EASA najzwyczajniej w świecie nieco zeszła z restrykcyjnego tonu, poluzowała nieco przepisy, dzięki czemu autonomia pasażerów w tym zakresie znacząco się rozszerzyła. Tak więc teraz nie ma konieczności wyłączania telefonu, a wystarczy wprowadzenie go w tryb samolotowy, dzięki czemu syty jest zarówno przewoźnik, jak i pasażer.

Wszak w tym trybie pracy nie dochodzi do transmisji danych komórkowych, co przekłada się na potencjalnie mniejsze zakłócenia niż w przypadku pełnej transmisji. Poza wyjątkowymi sytuacjami, jak na przykład start czy lądowanie (to właśnie podczas tych manewrów najczęściej dochodzi do wypadków), coraz częściej można korzystać z udostępnianego przez przewoźnika Wi-Fi.

To znaczący wzrost komfortu pasażerów, którzy teraz mogą w pełni korzystać z możliwości smartfonów. Z całą pewnością zadowoleni są szczególnie ci klienci linii lotniczych, którzy nie mogą wytrzymać w powietrzu kilku godzin bezczynności.

Siec lokalna pozwala na pełne korzystanie z różnych dobrodziejstw internetu, jak na przykład rozgrywka w gry internetowe, które udostępniane są na przykład poprzez niejedno legalne kasyno online. Jeśli poszukujecie bezpiecznej gry ze sprawdzonymi metodami płatności, warto zajrzeć na ekspercki serwis Slotsjudge, gdzie dostępne są opinie i recenzje na temat zarówno gier online, jak i kasyn internetowych.

Ale będąc w powietrzu bardzo dobrą alternatywą dla znudzonego pasażera będzie też słuchanie muzyki, czy oglądanie filmów. Kiedyś nie było to raczej możliwe, a z pewnością było mocno utrudnione, zwłaszcza w przypadku jakiejkolwiek sieci internetowej.

Ale jednak nadal należy pamiętać, że także w świecie poluzowanych restrykcji obowiązują pewne szalenie ważne zasady, o których warto pamiętać. Jak już wcześniej wspomniano, telefon powinien być wyłączony lub chociaż wprowadzony w tryb samolotowy podczas startu i lądowania. Wtedy zabronione jest użytkowanie także innych funkcji telefonu, jak choćby Bluetooth, czy Wi-Fi.

Czego nie wolno robić podczas startów i lądowania:

  • Prowadzić rozmów telefonicznych
  • Wysyłać oraz odbierać wiadomości tekstowych typu SMS/MMS
  • Korzystać z jakiejkolwiek transmisji danych
  • Użytkować Wi-Fi
  • Mieć włączonego Bluetooth
  • Ignorować instrukcji przedkładanych przez załogę

Podsumowanie

Na szczęście dla wielu linii lotniczych udostępnianie internetu to norma. Coraz częściej spotykamy się z transmisją satelitarną, dostępnością sieci Wi-Fi, czy obecnością określonych usług internetowych, jak choćby Whatsapp. Jak w tym zakresie rysuje się przyszłość? Można rzec, że w kolorowych barwach, gdyż analizowane są kolejne poluzowania zakazów oraz nakazów. Jednak światowe i europejskie organizacje wydają jedynie dyspozycje.

W głosy konsumentów wsłuchują się kolejni przewoźnicy.

Serwis geekweek.interia.pl informuje: „Linie lotnicze Air France uruchomiły internet w samolotach, który teraz jest dostępny zupełnie bezpłatnie. Pasażerowie mogą korzystać z pokładowego WiFi niezależnie od klasy, w której podróżują. Konieczne będzie jednak zalogowanie się na swoje konto w programie lojalnościowym Flying Blue. Obecnie przewoźnik instaluje nową technologię opartą na systemie Starlink w piątym samolocie swojej floty.”

Ostateczna decyzja zależy i będzie zależeć od przewoźników, którym zdecydowanie najbardziej zależy na tym, by ich loty nie były niczym zakłócane.

tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Paulina Rybarska
Paulina Rybarska
Nazywam się Paulina Rybarska i od ponad 10 lat z pasją zajmuję się turystyką, eksplorując najpiękniejsze zakątki Polski i świata. Moje doświadczenie obejmuje zarówno organizację wyjazdów, jak i pisanie artykułów dla branżowych publikacji, co pozwoliło mi zdobyć szeroką wiedzę na temat różnorodnych destynacji oraz lokalnych kultur. Specjalizuję się w odkrywaniu mniej znanych miejsc, które często umykają uwadze turystów. Wierzę, że podróże powinny być nie tylko przyjemnością, ale także sposobem na poznawanie siebie i innych. Dlatego staram się dzielić z czytelnikami nie tylko praktycznymi wskazówkami, ale również inspiracjami do odkrywania świata. Moim celem pisania dla pintravel.pl jest dostarczanie rzetelnych informacji, które pomogą planować niezapomniane podróże. Zawsze dbam o to, aby moje teksty były oparte na dokładnych badaniach i osobistych doświadczeniach, co buduje zaufanie wśród moich czytelników. Chcę, aby każdy, kto odwiedza tę stronę, znalazł tu nie tylko porady, ale także motywację do wyruszenia w drogę.
Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 5.00 Liczba głosów: 1

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły

Używanie telefonu w samolocie – co wolno, a czego lepiej unikać?